Największe tureckie miasto to obecnie około 16-milionowa metropolia będąca sercem państwa położonego w Azji Zachodniej i południowo-wschodniej części Starego Kontynentu. Niegdysiejsze Bizancjum oraz Konstantynopol imponuje wielkością, atrakcjami turystycznymi oraz niesamowitą historią. Za Wikipedią: „Jedno z największych miast świata, najludniejsze miasto Europy, stolica prowincji Stambuł. Rozwinięty ośrodek przemysłowy, wytwarzający około 1/4 produkcji kraju. Główne centrum finansowe Turcji, siedziba kilkudziesięciu banków i giełdy papierów wartościowych”.
To potężny ośrodek rokrocznie odwiedzany przez miliony turystów przyciąganych tutaj między innymi przez śródziemnomorski klimat, wyjątkową turecką kulturę łączącą w sobie szerokie religijne spektra, jak również ciekawych ludzi. Statystyki pokazują, że Stambuł jest w absolutnej czołówce najchętniej odwiedzanych miast świata. Walory tego miasta dostrzegają Polacy, który skuszeni popularnymi w ostatnich latach telenowelami typu „Okrutny Stambuł”, z całą pewnością chcą wyrwać się sprzed srebrnego ekranu, by sprawdzić na własnej skórze jak Stambuł czy Istambuł (jak sprawdziliśmy na stronie polszczyzna.pl, w języku polskim poprawna jest tylko forma Stambuł) wygląda w rzeczywistości.
I kto wie, jaki rozrywkowy status miałoby dziś to miasto, gdyby sto lat temu jego historia potoczyła się nieco inaczej. Tuż po upadku Imperium Osmańskiego pojawiły się zakusy, by z niegdysiejszego malowniczego Konstantynopola zrobić drugie Monte Carlo rywalizujące z osiedlem Monako o miano europejskiej stolicy rozrywki.
Turcja Stambuł – opowieść o niedoszłym imperium hazardu nad Bosforem
Największe tureckie miasto miało pewne szanse zyskać miano kasynowej stolicy świata. Może nie tak wielkie, jak oczekiwano, ale jednak! Oczywiście nad cieśniną łączącą Morze Czarne z morzem Marmara bez problemu znajdziemy domy gier oferujące rozrywkę na dobrym poziomie, jednak w historii tej metropolii pojawił się człowiek, który pragnął zdecydowanie więcej. Był nim Mario Serra. Jako przedstawiciel grupy przedsiębiorców przybył w to miejsce tuż po upadku Imperium Osmańskiego w celu nadzoru nad kasynem mieszczącym się w Pałacu Gwiazd. To tam, a konkretnie w jednej z sułtańskich rezydencji, obsługiwana była klientela chętna odnosić pewne korzyści.
Kasyno w kolejnych latach nabierało rumieńców, zwłaszcza dzięki hojności brytyjskich oraz amerykańskich turystów, którzy w latach dwudziestych XX wieku ochoczo odwiedzali ówczesny Konstantynopol. Z każdym rokiem liczba odwiedzających rosła w zatrważającym tempie, co zamierzali wykorzystać rezydenci słynnego Yıldız Sarayı. Potencjał był ogromny, dlatego padł pomysł, by nad Bosforem urządzić drugie Monte Carlo, a więc stolicę hazardu pełną licznych uciech. Mario Serra był kandydatem idealnym do tego, by ten plan wdrożyć w życie.
Ambitne plany w Stambule
Przybyły tutaj z Mediolanu Serra postanowił wziąć w 30-letnią dzierżawę kompleks pałacowy Yıldız, a także ulokowany tuż nad Bosforem pałac Çırağan. Oczywiście nie mogło się to obyć bez zgody najważniejszych władz, dlatego operacja została zatwierdzona przez Radę Ministrów oraz prezydenta.
W planach inwestycji było stworzenie ekskluzywnego salonu gier jaki miał się mieścić w sali tronowej, natomiast pozostałe wnętrza miały zostać wypełnione barem, salą taneczną, jak również restauracjami. Z kolei w parku postanowiono zorganizować przestrzeń do gry w golfa oraz uprawiania innych dyscyplin sportowych. Co więcej, koncepcje dotyczące Pałacu Çırağan obejmowały odbudowę białej marmurowej konstrukcji, która została poważnie uszkodzona przez pożar.
Opisywany przez nas Mario Serra miał ogromne ambicje, by uczynić to miejsce wyjątkowym i nadać mu charakter mocno rozrywkowy. Czy zatem to przedsięwzięcie, na którym mu tak zależało, w istocie dało się zrealizować z pełnym rozmachem? Zdaniem ekspertów jego entuzjazm był niczym nieuzasadniony… Jak się łatwo domyśleć, Serra nie zdołał dociągnąć do końca planowanej 30-letniej dzierżawy. Okazało się, że wizja stworzenia w Stambule nowego ośrodka hazardowego była co najmniej na wyrost, zaś sam projekt był krótkotrwały.
Fiasko przedsięwzięcia
Według zapisków historycznych, do otwarcia kasyna doszło pod koniec września 1926 roku. Na uroczystości rzecz jasna nie mogło zabraknąć ważnych osobistości i dygnitarzy, w tym ministra spraw wewnętrznych, jak też burmistrza Stambułu. Zgodnie z założeniami, tureccy oficjele przekazali w dzierżawę niemal cały Pałac Gwiazd (część kompleksu wymagała remontu stąd dzierżawa nie była kompletna).
Początki były jak najbardziej obiecujące. Lokalna prasa opisywała to miejsce jako „Monte Carlo Wschodu”, jednak później było już tylko gorzej, a pierwszy poważny kryzys nadarzył się miesiąc od otwarcia. Otóż w kasynie wszystkie pieniądze (własne jak również pożyczone) stracił Miklon Derepaş, przedstawiciel węgierskiej ambasady. Dyplomata popełnił samobójstwo, co wywołało skandal. To zdarzenie było równią pochyłą dla hazardowego imperium zlokalizowanego nad Bosforem. Po tym zajściu dziennikarze zmienili narrację, zaczęli przedstawiać kasyno w negatywnym świetle; tym bardziej że w grze losowej uczestniczyli również Turcy, którzy mieli to prawnie zakazane.
Jak możemy przeczytać w artykule zamieszczonym na stronie levantineheritage.com: „12 września 1927 roku prokurator Stambułu wraz w policją wkroczył do kasyna, a następnie je zamknął”. Umowa łącząca Turcję z Serrą została zerwana, a sprawa trafiła na wokandę. Sąd próbował ją rozstrzygnąć przez kolejne 10 lat. Finalnie kontrakt został anulowany. Do dziś nie jest jasne, czy Serra otrzymał odszkodowanie. W tym momencie Pałac Gwiazd pełni rolę muzeum, natomiast w latach 1954-1964 mieściła się tam akademia wojskowa. Po fiasku tej realizacji pewien sentyment pozostał, ale oczywiście nikt obecnie z tego powodu nie rozpacza. Zwłaszcza że do dyspozycji turystów i lokalnych graczy są zarówno stacjonarni organizatorzy gier losowych, jak również pokaźna liczba kasyn online. Opinie ekspertów są zgodne – obecnie korzystanie z hazardu internetowego jest szansą na komunikację społeczną, ponieważ czaty podczas gier pozwalają graczom na wzajemną interakcję.